13 kolejka – podsumowanie – Podlaska Liga Piłkarska
jnet

13 kolejka – podsumowanie

Coraz bliżej końcowych rozstrzygnięć. Część drużyn zapewniła sobie ligowy byt, drudzy zaś walczą o życie. Nie inaczej jest w grupach mistrzowskich, gdzie walka będzie prawdopodobnie trwała do ostatniego gwizdka…

I LIGA

Zmiana lidera, cztery drużyny w walce o końcowy tryumf, zwycięski mecz o sześć punktów „Doktorków”…

HURTOWNIA KROKUS – M-FIRE 5:2

               Miało być łatwo i przyjemnie a okazało się, że wcale tak nie było. Ani historia, ani liczebność składu nie były po stronie „Zapałek”, ale doświadczenie i mądrość już tak. Krokusy długo waliły głową w mur, lub dobrze spisywał się pełniący rolę golkipera – „Dżaki„. Koniec końców udało się Hurtowni odnieść zwycięstwo, jednak przy odrobinie szczęścia i lepiej ustawionych celownikach, M-Fire mogło pokusić się o bardziej wyrównany wynik. Krokusy umacniają się na trzecim miejscu, natomiast drużyna Tomka Bartoszuka traci nawet matematyczne szanse na wyższą lokatę niż obecnie zajmowana ( piąta, przyp.red). Pozostają jednak w dalszym ciągu w grze o „TOP 3” pierwszej edycji PLP…

TOP AUTO – ADAMPOL GLOVIS 5:2

                Wspaniała passa Adampolu brutalnie przerwana przez chłopaków spod znaku Opla. Jakby tego było mało – stracili  również pozycję lidera I-ligowych rozgrywek. „Sopel” i reszta ferajny raz jeszcze pokazali, że nie boją się nikogo i z każdą drużyną grają jak równy z równym. Po stronie Top Auto w protokole meczowym nie zapisał się jedynie „Kępal” – reszta albo strzelała, albo asystowała. To pokazuje jak wyrównaną i niebezpieczną drużynę posiadają. W Adampolu standardowo największe zagrożenie wychodziło spod nóg Dominika Niemyjskiego, który dołożył kolejne dwa trafienia do swojego dorobku strzeleckiego. A MVP ? Tym razem poleciało do „Orła”, który swoją siłą, techniką, szybkością i mądrością przez pełne 30 minut siał prawdziwe spustoszenie w szeregach byłego już lidera I ligi.

MULTICCO GROUP – MARGO ADRENALINA 1:3

                 Multicco prawie na galowo, ale prawie robi jednak różnicę… Wreszcie do składu powrócił Przemek Zaręba, pojawił się również „Kocyk” i zdrowy „Laska”. Niestety dla nich do dyspozycji nie mieli nominalnego bramkarza a w starciu z potencjałem ofensywnym Adrenaliny jest to wręcz samobójstwo. Nie inaczej było tym razem, choć trzeba powiedzieć sobie szczerze, że nie była to ich najlepsza wersja. Może możliwość wskoczenia na fotel lidera lekko pętała nogi, jednak finalnie to gracze Margo prowadzeni tego popołudnia przez Karola Kozłowskiego strzelili trzy gole, tracąc przy okazji jednego – autorstwa Michała Laskowskiego, który huknął niczym z armaty. Adrenalina nowym liderem i w chwili obecnej wszystko w ich nogach, rękach a przede wszystkim…w głowach. Potencjał na pewno mają, ale czy dowiozą pierwsze miejsce do końca rozgrywek ??

POLTANK – 4TECHNOLOGY 4:2

Mecz rozstrzygnął się właściwie w pierwszej połowie, gdy rozpędzony, pełen fantazji zespół Piotrka Ryszkowskiego zaaplikował „Technicznym” trzy gole. Łupem podzielił się duet SzczepanikWałkuski, przy solidnej pomocy „Mańka” Wasilewskiego. Gdy na pięć minut przed końcem Wałkuski podwyższył na 4:0 jasnym było, że 4Technology korzystnego rezultatu nie ugra. Na osłodę strzelili dwa gole w końcówce meczu (Niewiński, Daniel Radinović), ale to było maksimum, co mogli wyciągnąć z tego spotkania. Poltank odpalił późno, ale jasny sygnał do I-ligowców wysłał – na orliku będą mega mocni !

TIM AQUAPOMP – ZNIENACKA 1:2

Na właściwe tory nie mogą wrócić „Żółto-czerwoni”, którzy przegrali kolejny ligowy mecz. Osłabieni brakiem „Łośka” i z grającym na 50% kontuzjowanym Piotrkiem Suwałą nie pokazali zbyt wiele w ofensywie. Znienacka natomiast po raz kolejny zagrała mądrze i wykorzystała swoje atuty w postaci wszędobylskiego „Jerry’ego”. Gole dla „Dzików” tego popołudnia strzelali jednak inni – Przemek Popławski oraz Krystian Sarosiek. Honorowe trafienie Mateusza Łuniewskiego nie pomogło na zdobycie choćby jednego punktu. 13 spotkań i tylko 11 zdobytych oczek… Oj nie tak wyobrażali sobie sezon halowy zawodnicy i kibice „Pomp”…

FC DrTusz – Aptel 4:3

Szalony mecz na koniec I-ligowych zmagań. Spotkanie o przysłowiowe „sześć punktów” dla „Ekipy Rudego” i żądna rewanżu drużyna Jacka Borowskiego. Na parkiecie od samego początku iskrzyło. Strzelanie rozpoczął Filip Broniewicz w 11’, wyrównał Oskar Sosnowski w 19’ a minutę później samobójcze trafienie Mariusza Michajłowa po raz kolejny wyprowadziło Tusza na prowadzenie. W 22’ Darek Karbowski wykorzystał sytuację sam na sam z „Mordą” i mieliśmy już 3:1. Po raz kolejny Aptel złapał kontakt już minutę później, za sprawą Tomka Polkowskiego. I raz jeszcze „Doktorki” odskoczyły na dwie bramki, gdy Filip Broniewicz celnie przymierzył z rzutu wolnego. Gra z wycofanym bramkarzem opłaciła się Aptelowi już kilka sekund później i mieliśmy 4:3. Takim też rezultatem zakończyło się to szalone widowisko i „Ekipa Rudego” znów jest w grze o I-ligowy byt.

II LIGA

Porażka lidera i żółwi wyścig o miejsce barażowe w grupie mistrzowskiej. A w spadkowej… ? Powrót Zimnocha i od razu zwycięstwo „Kurczaków”…

 KONCEPTBUD – COOLTURA TAXI 1:2

               Obie drużyny przystępowały do tego spotkania w odmiennych nastrojach. „Budowlani” w poprzedniej kolejce wygrali bardzo ważny mecz z Maltransem, natomiast „Taksówkarze” zebrali potężny oklep od CF Bojary. Początek meczu znakomicie rozpoczął się dla zespołu Konceptbudu, który w 4 minucie prowadził po bramce niezawodnego Darka Gołdowskiego. Od tego momentu spotkanie straciło na tempie. Cooltura nie miała pomysłu na atak, natomiast przeciwnicy od czasu do czasu testowali czy „Masło” nie śpi w bramce. Jednak taki minimalizm się nie opłacił. W 27 minucie w niegroźnej sytuacji bramkę strzelił Wydzierzęcki . Gdy zanosiło się na podział punktów Piotrek Poliński po udanym przechwycie i rajdzie przez całe boisko huknął w okienko bramki Mariusza Margużewicza.

PTH MALTRANS – SANTOS 1:0

               Wszystko wskazywało, że „Moksiki” mają już spokojną drogę do bezpośredniego awansu z pierwszego miejsca. Przystąpili do tego spotkania bardzo pewnie siebie i nawet bramka strzelona w 6 minucie przez Damiana Braka zdawała się nie powodować nerwowych ruchów. Jak zwykle starali się systematycznie „rozklepać” przeciwnika. Wtedy na wysokości zadania stanął bramkarz MaltransuAdam Gąsiewski. Stanowił zaporę nie do przejścia. Rewelacyjnie bronił strzały Mojsika, Łukasiewicza czy Gajdzińskiego. Po tym meczu pozostaje zacytować klasyka: „liga będzie ciekawsza” 😊

FORTECA PAINTBALL – CF BOJARY 1:3

               Przed meczem zapowiadaliśmy pojedynek znakomitym strzelców i liderów obu zespołów – Pawła Lewandowskiego i Adama Puchajdy. I obaj wpisali się na listę strzelców. Jednak chłopaki z Bojar dysponują lepszym zapleczem dla swojego najlepszego gracza. Szczególnie energetycznie grający Łukasz Kalinowski jest znakomitym wsparciem całego zespołu dzięki czemu ich strzelec ma więcej miejsca. CF Bojary depczą po piętach Santosowi co zapowiada emocjonujący finisz rozgrywek.

CEDC POLMOS BIAŁYSTOK – KS GRABÓWKA OLD BOYS 2:4

               „Oldboje” chcieli się zrewanżować za porażkę z rundy zasadniczej. Można stwierdzić, że tamtejsza przegrana podcięła im skrzydła i przez cały czas nie dali rady złapać odpowiedniego rytmu i uwolnienia potencjału drużyny. Jednak przez całą pierwszą połowę nic nie wychodziło. Dopiero ostatnia akcja meczu dała gola Dawida Jarmoszko. Gdy w 19 podwyższył rozgrywający świetny mecz Mateusz Uścinowicz wydawało się, że wynik jest już znany. Jednak „Polmosowcy” podkręcili tempo i doprowadzili do wyrównania. Wtedy pojawił się on – lider drużyny Tomek Jasielczuk. Jego dwie bramki dały upragnione zwycięstwo.

FC KENTUCKY – BESTRADA PUB RAJKOM CHOROSZCZ 3:2

               Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami oba zespoły stawiły się w mocnych zestawieniach. Szczególnie „Kurczaki”, których skład był tak galowy jak komunijny garnitur😊 Strzelanie rozpoczął Przemek Backiel. Wyrównał MVP Stycznia – Kamil Zimnoch. Tuż po przerwie „Rajkomowców” na prowadzenie wyprowadził  Krystian Sokół. W tym momencie jakby zabrakło im paliwa i przewaga należała do ekipy „Błażejka”. Bramki Fajęckiego i samobój dały im tak wyczekiwane zwycięstwo. Podobno wygraną świętowali oglądaniem jakiegoś węża w szatni 😊

FC PYSKACI – RAMIS 1:3

               Na zakończenie dnia zapowiadało się ciekawe spotkanie. „Pyskaci” przystąpili do meczu z mocną ofensywą. Do Mateusza Komarowskiego dołączył Kacper Mieczkowski. Ekipa „Siwego” też przyszła solidnie przygotowana do zajęć, bo wreszcie posiadali rezerwowych 😊 Bramka samobójcza ani gol Lewczuka nie podłamał knyszynian. W 19 minucie strzelili kontaktowego gola. To spowodowało, że przebudził się Bartek Łapka i pięknym uderzeniem obok słupka odebrał chęci do gry przeciwnikom.