Zapowiedź 8. kolejki I LIGI PLP – Podlaska Liga Piłkarska
jnet

Zapowiedź 8. kolejki I LIGI PLP

Niedziela 04/02 – 8. kolejka I ligi PLP:

15:00 FC DrTusz – PTH Maltrans Znienacka
Skoro przed tygodniem zatrzymałeś lidera, to już wiesz, że w tej lidze możesz wszystko. Może nie był to wspaniały mecz, ale cel został osiągnięty a morale poszybowały w górę. Teraz czeka ich walka z sąsiadem w tabeli – PTH Maltrans Znienacka. Maltrans, gdzie siła i jakość rozchodzi się równomiernie na kilku zawodników, ale prym wiedzie oczywiście „Brulin”. To być może pojedynek „Were” vs. „Brulin” będzie tym, dla którego warto będzie przyjść na halę VI LO ?

15:40 Santos – Adampol Glovis
To zdecydowanie nie jest wymarzony sezon dla obydwu drużyn, z tą różnicą, że Adampol przynajmniej punktuje. Turas ciągnie trochę ten wózek, strzela nawet do swojej bramki, ale to jest właśnie instynkt. Faktor X, którego w tym sezonie brakuje w Santosie. Bo jak wytłumaczyć to, że grający jedynie w dwóch spotkaniach „Prezes” Mojsik jest drugi w Santosowej kanadyjce z dwoma asystami ? Może zeszłotygodniowa przerwa, może powrót do gry Mateusza Kondraciuka sprawi, że Santos odniesie wreszcie zwycięstwo ?

16:20 CF Bojary – TiM
W tabeli taki ścisk, że dziewiąte obecnie Bojary, gdyby miały rozegrane siedem spotkań i zwycięstwo w tym „zaległym”, to byłyby… na 3 miejscu w tabeli ! Pomiędzy trzecim a dziewiątym miejscem są tylko dwa punkty różnicy – taki mamy ścisk. Na dziś faworytem tej potyczki wydają się więc podopieczni Arka Gimiera, tylko czy będą w stanie przeciwstawić się silnej i agresywnej ekipie TiM’u ? TIM’u, który w zeszły weekend odniósł dopiero pierwsze zwycięstwo w sezonie. Wierzymy, że szykuje się solidne meczycho.

17:00 4Technology – Multicco Group
Chyba już nikt w tej lidze nie lekceważy „Technologicznych”. Z meczu na mecz, z kolejki na kolejkę pokazują, że ich pozycja w tabeli nie jest dziełem przypadku a dobrej gry i mądrej taktyki. Wódz w postaci Piotrka Suwały, świetne „skrzydełka”, rozgrywający sezon życia Kamil Kołpak i „Trusiek” w bramce – jest monolit, pomysł i przede wszystkim jakość. 4technology będzie więc faworytem w spotkaniu z Multicco Group, chociaż Ci są ekipą tak nieobliczalną, że ciężko tu snuć domysły. Niby już bez Przemka Zaręby, ciężko znaleźć w składzie również Tomka Grzebieniaka, czy Mateusza Koca, ale to właśnie sprawia, że Multicco potrafi wygrać nawet bez nominalnego bramkarza w składzie. Tutaj zasada „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” jest jak najbardziej trafna.

17:40 Aptel – Hurtownia Krokus
Patrząc tylko na tabelę szykuje się mecz kolejki, ale tabela jedno a obecna forma to drugie. Aptel w trzech ostatnich spotkaniach odniósł same porażki i fantastyczny start sezonu został już zapomniany. Teraz zadanie nie wydaje się wcale łatwiejsze – zraniony lider, który stracił punkty w ostatnich sekundach meczu z FC DrTuszem. Krokus, który wciąż przewodzi ligowej stawce i wciąż ma najwięcej strzelonych i średnio jedną straconą. Jędrzej Woźniel kontra Przemysław Zaręba, czyli pojedynek kumpli z Reprezentacji PLP powinien być ozdobą tego spotkania. No i pojedynek Ojciec kontra Syn, czyli „Dżacek” trener Aptela vs. Błażej – obecnie podstawowy defensor Hurtowni Krokus… Będzie się działo !

18:20 Bosch Service Tech-Car – Top Auto
Chciałoby się wziąć na serwis „Opelki”, tak jak w zeszłym roku w Superpucharze, gdzie Bosch grał jak równy z równym z faworyzowanym Top Auto w Superpucharze. Dziś wydaje się wręcz niemożliwym, że Paweł Moskal i spółka będą w stanie wyszarpać choćby punkt – obecna kampania mocno daje się we znaki dla Bosch’owców, którzy tylko czterokrotnie znaleźli drogę do bramki swoich przeciwników. Top Auto słynie przecież z żelaznej dyscypliny w obronie, więc zadanie wydaje się jeszcze trudniejsze…

19:00 Vesta – M-Fire
W poszukiwaniu pierwszych punktów w sezonie Veście przyjdzie zmierzyć się z M-Fire i patrząc na formę obydwu zespołów – to może być mission impossible. Vesta przegrywa przede wszystkim frekwencją oraz grą defensywną, która – delikatnie mówiąc – jest pełna frywolności a to, może zadziałać jak płachta na byka. M-Fire bowiem ma kim postraszyć z przodu – Fabisz, Bania, Laska, czy Mały – wszyscy mogą zrobić różnicę i w pojedynkę rozstrzelać przeciwnika. Co by nie pisać, to ciężko wskazać tu innego faworyta niż M-Fire.