OSTATNIE „Orlikowe” TOPY – Podlaska Liga Piłkarska
jnet

OSTATNIE „Orlikowe” TOPY

Zmęczeni sezonem orlikowym…

To widać nawet po Waszych opisach. Nie było nawet słynnego „Grubassy TOP”, czy kreatywności Pawła Moskala. Docenić jednak wyróżnionych wypada a więc zaczniemy od drugiej ligi.

Grabarczyk Kacper (Wiara Piasta II) – piłkarz meczu z Osmarem. Swoimi interwencjami doprowadzał napastników rywali do szewskiej pasji. Piękne zakończenie trawiastego sezonu – po raz pierwszy ( i ostatni) jako MVP, jako bramkarz drużyny kolejki i nota 6. Na takie występy liczymy również na hali. Good job Kacper !

Fedchyk Andrii (Vesta) – przyszli w sześciu i właściwie pozamiatali. Mądra gra w obronie i udział przy wszystkich, czterech strzelonych przez Vestę golach. Jedno trafienie, trzy podania kończące – tak to się robi.

Kadłubowski Krzysztof (Bosch Service Tech-Car) – w szalonym meczu z Progressem Krzysiek ustrzelił hattricka i to klasycznego. I to był jego najlepszy sezon w PLP, który zakończył łącznie z dwunastoma punktami w kanadyjce ( 9G+3A).

Wszeborowski Konrad (FC Grubassy) – mieliśmy z „gangbang’ów” nie wybierać, ale tym razem sytuacja była zgoła inna – Eskular bowiem pojawił się w pełnym składzie a nawet z jednym na zmianę. Nie przeszkodziło to jednak Grubassom w demolce a kierownikiem tego zamieszania był Konrad Wszeborowski – strzelec czterech goli i zdobywca tylu samo asyst. No to słynne „Grubassy TOP” powoli staje się hasłem przewodnim zbliżającego się sezonu halowego w którym to będą na pewno wymieniani wśród potencjalnych faworytów II ligi.

Jasielczuk Tomasz (ZPS Biaform SA) – nie robi mu różnicy, czy gra przeciwko Hanbudowi, Eskularowi czy Ramisowi – popularny „Jasło” strzela właściwie wszystkim. Na pożegnanie z Klukowską murawą strzelił gola i zanotował asystę a wynik jego to łącznie 21 goli ( król strzelców) i 3 asysty. Zuch !

Monicz Andrzej (Hanbud) – jeśli królem pola karnego jest w/w „Jasło” to Andrzej Monicz zasługuje na tytuł króla Areny Kluka – a bynajmniej II ligowych rozgrywek. Do „kanadyjki” w ostatnim meczu dołożył dwa trafienia i dwie asysty będąc już po raz szósty w tym sezonie graczem meczu i po raz czwarty lądując w drużynie kolejki.

I LIGA

Sapieha Damian (Adampol Glovis) – prawdziwy facet, który różowego koloru się nie boi. Wychodzi i robi swoje – na tyle skutecznie, by powstrzymać mocny skład TIM’u. Nota 5.5 w meczu z TIM’em, łącznie 4.58 i III miejsce wśród „grających” golkiperów I ligi. To był naprawdę dobry sezon „Sapieszki” co zapewne cieszy „Kondzia” przed halą.

Gromko Mariusz (Hurtownia Krokus) – MVP „Gramy z Miśkiem”. Dwa gole w meczu z Maltransem, łącznie pięć w sezonie, to tak średnio byśmy powiedzieli, ale całkiem super jak na formę po trzech serniczkach i wakacjach.

Klimuk Igor (INTaF) – wybił z głowy marzenia o pierwszym, mistrzowskim tytule Aptelowi. Stanął z tyłu i niczym wytrawny generał kierował całą grą swojego zespołu. Piękny gol z wolnego, później równie piękna asysta do Marka Dumnych’a i wyszarpany remis na koniec sezonu orlikowego. A na hali może być tylko lepiej, bo z tak grającym Igorem INTaF może być jednym z faworytów…

Błaszko Patryk (FC Bajaga) – dwie asysty wszędobylskiego Patryka i realny wpływ na zwycięstwo Bajagi nad Poltankiem. „Młody” TOP i gratulacje. Tyle w temacie.

Kryński Natan (Multicco Group) – raz przyjmą na klatę jedenaście, raz dokładnie tyle strzelą – ot całe Multicco w jednym zdaniu. Tym razem padło na opcję numer dwa a ich ofiarą padł Grzegorz Masłowski i FC DrTusz. A Natan, no cóz… Jak nie musi stać na bramce to z przodu zawsze coś tam od siebie dołoży. Dwa gole i cztery podania kończące to udział przy więcej niż 50% bramek.

Łukasz Skrzypek (Top Auto) – co można napisać o meczu, w którym golkiper rywali biega sobie z przodu i nie wraca między słupki ? Do 2:0 jeszcze to jakoś wyglądało i M-Fire dzielnie stawiało opór a później… „Psycha sitting” ? Nie można odbierać jednak Łukaszowi tego, co cesarskie. Mecz zakończył z siedmioma trafieniami i jedną asystą zostając królem strzelców I-ligowych boisk. Co ważniejsze – nawet bez tego „meczu” Skrzypek tym królem by został. To był świetny sezon w wykonaniu „Łukiego”.