I LIGA – PODSUMOWANIE – Podlaska Liga Piłkarska
jnet

I LIGA – PODSUMOWANIE

Znienacka – FC Dr.Tusz 2:1

Gdy spotyka się pierwszy z ostatnim zespołem w grupie to na myśl przychodzi tylko to, że będzie miło, łatwo i przyjemnie – dla tych pierwszych oczywiście. Początek meczu i szybki gol Przemka Popławskiego zdawał się potwierdzać te przypuszczenia, jednak jak się później okazało – to było złudne wrażenie. „Doktorki” uwielbiają uprzykrzać życie swoim rywalom walcząc na całej długości parkietu. Kilka razy wspaniałymi interwencjami popisywał się Norbert Kamieński ( MVP niedzielnego starcia) a w 26 minucie do wyrównania doprowadził Patryk Tyl. Gdy wydawało się, że „Ekipa Rudego” po raz kolejny utrze nosa faworytom, w ostatniej minucie meczu Emilian Bayer dał zwycięstwo „Dziczkom”.

Aptel – 4Technology 2:3

Aptel znowu bez zwycięstwa – tym razem chłopaki „Dżacka” ponieśli pierwszą w historii występów w PLP porażkę z „Sobolami”. Poprzednie mecze kończyły się ich zwycięstwami do zera – tym razem w pojedynkę wypunktował ich Kamil „Sito” Niewiński – strzelec hattrick’a. Gole dla Aptela strzelali „Sztoper” i Radek Jarmolik, jednak to nie wystarczyło, by zdobyć jakiekolwiek punkty. 4Technology dzięki tej wygranej odskakuje na pięć oczek od ostatniego w tabeli Tusza i zapewnia sobie chwilę oddechu.

Tim Aquapomp – Poltank 0:2

Pompy” szumnie zapowiadały, że wezmą rewanż za ostatnie spotkanie, w którym poczuli się pokrzywdzeni po bezbramkowym remisie 0:0 i nieuznanej bramce w ostatniej akcji meczu – z Poltankiem właśnie. Okazja do rewanżu przyszła nadzwyczaj szybko, ale „Żółto-czerwoni” najwidoczniej nie odrobili pracy domowej, gdyż w końcówce meczu, dwukrotnie pozwolili Bartoszowi Wałkuskiemu na strzelenie gola. Mecz po raz kolejny obfitował w mnóstwo boiskowej, męskiej walki – emocji nie brakowało od pierwszej, do ostatniej minuty. Ekipa Piotrka Ryszkowskiego po raz kolejny pokazała, że mają wszelkie atuty, by w następnym sezonie bić się o coś więcej niż tylko o „utrzymanie”.

Multicco Group – Adampol Glovis 2:4

Wrócił „Grzebień” – wróciła skuteczność. Nie wystarczyło to jednak na obecnego lidera I ligi. Mecz był istnym spektaklem rozgrywanym w trybie „ oko za oko – ząb za ząb”. Pierwszy cios wyprowadził wspomniany wcześniej Grzebieniak w 11 minucie, na gola którego odpowiedział nie kto inny jak „Domin” i pierwsza połowa skończyła się remisowym wynikiem. Pięć minut po wznowieniu Dorian Czyrski wyprowadził ekipę spod znaku „Hyundai’a” na prowadzenie, jednak po raz kolejny Tomek Grzebieniak okazał się sprytniejszy i na pięć minut przed końcem doprowadził do wyrównania. Gdy Margo cieszyło się powoli z korzystnego rezultatu, na lekko ponad minutę do końca Adam Kuczyński wyprowadził Adampol na prowadzenie. Gra z wycofanym bramkarzem nie opłaciła się dla Multicco i na 10 sekund przed końcową syreną. formalności dopełnił Dominik Niemyjski. W derbach transportowo-spedycyjnych lepsi więc obecni liderzy.

Margo Adrenalina – M-Fire 4:2

M-Fire bez Tomka Bartoszuka między słupkami wydawało się być łatwym łupem dla najskuteczniejszej drużyny I-ligowych zmagań. Tym bardziej, że pojawili się oni właściwie „ na galowo”. Do 18 minuty wszystko szło zgodnie z planem – dwa gole ( Gromko, Koszelew) i spokojne kontrolowanie tempa gry. Wtedy w odstępie dwóch minut Radek Klepacki i Seba Kozłowski pokazali, dlaczego uchodzą za jednych z najlepszych zawodników I-ligowych zmagań. Szybkie dwa gole i na 8 minut przed końcem na tablicy wyników widniał niespodziewanie remis. Niestety dla „Zapałek” w 28 minucie „Gromek” huknął z pierwszej piłki i pełniący tego wieczora rolę bramkarza Dżaki mógł tylko wyjąć piłkę z siatki. Minutę później wynik meczu ustalił Mateusz Kozak i Margo wciąż czai się za plecami Adampolu.

Top Auto – Hurtownia Krokus 1:3

Mecz kolejki nie zawiódł, ale pewien niesmak na pewno pozostanie. Do 6 minuty meczu to „Opelki” miały więcej z gry, która w większości toczyła się na połowie „Krokusów”. Wtedy to Hurtownia wyprowadziła groźną kontrę, którą za polem karnym przerwał bramkarz Top AutoArtur Paciorek.Kiki” sygnalizował zagranie ręką, jeden z arbitrów nie był przekonany, drugi zaś odgwizdał przewinienie i pokazał „czerwo” dla golkipera Top Auto. Rzut wolny skutecznie wykorzystała Hurtownia i mieliśmy 0:1. W 15’ spotkania „Kiki” do asysty dołożył trafienie i na przerwę to „Krokusy” schodziły w lepszych nastrojach. Gdy w 25 minucie „Jasio” strzelił trzeciego gola, wiadomym było, że to właśnie Hurtownia dopisze sobie 3 oczka. Top Auto stać było jedynie na bramkę honorową autorstwa, a jakżeby inaczej – Kamila Stoczko ( MVP stycznia w I lidze). Można gdybać „co by było gdyby”… Można równie dobrze powiedzieć, że w sezonie zasadniczym Top Auto pokonało Hurtownię bez Paciorka w bramce… Tak czy inaczej Hurtownia Krokus wyprzedza swoich niedzielnych rywali i melduje się na „pudle” I ligowej tabeli.

P.S Top Auto złożyło oficjalne odwołanie w sprawie czerwonej kartki. Sytuacja jest rozpatrywana…