Nowy sezon halowy ! Zaczynamy
Po rozgrzewkowym superpucharze przyszedł czas na ligę. Ligę, która wyłoni też zwycięzcę klasyfikacji rocznej III edycji. Tegoroczny sezon halowy zapowiada się naprawdę pasjonująco – kilka drużyn nie popełniło błędu sprzed roku i wypchało swoje składy niczym autokary do Lichenia. Powinno się więc dziać już od pierwszej kolejki…
A zaczniemy… mocno, konkretnie i od razu będzie to mecz z cyklu „Gramy z Miśkiem”. Santos, zeszłoroczny zwycięzca „generalki”, który dodatkowo zgarnął jeszcze po drodze Superpuchar i mistrzostwo sezonu halowego podejmie beniaminka – FC DrTusz. Niby faworyt jest jeden, ale oba zespoły to… zupełnie inne drużyny, niż przed rokiem. Santos osłabiony, bez Dawsona, bez regularnych treningów kontra Tusz wzmocniony, który utrzymał filary swojej drużyny i w świetnym stylu powrócił do naszej „ekstraklasy”. Mati Kondraciuk kontra Paweł Wilczko – taki pojedynek bierzemy w ciemno. „Grzmoty” rozpoczniemy od godziny 15:00.
Drugi z beniaminków, Bosch Service Tech-Car również nie będzie miał łatwo, albowiem Multicco Group to od początku naszych zmagań topowy zespół. Co prawda bez Przemka Zaręby, ale to wciąż klasa sama w sobie. Jeśli stawią się w optymalnym zestawieniu to wygrać mogą z każdym – dosłownie. Tak jak chociażby w zeszłym sezonie, gdy „pyknęli” wręcz „Moksików” 6:0… Faworyt zdaje się być jeden, pytanie czy Moskal i spółka wymyślą coś, by zneutralizować największe atuty swoich rywali ?
Skoro o beniaminkach mowa, to terminarz tak nam się ułożył, że chwilę po drugim, na parkiecie pojawi się ostatni z nich, czyli Vesta. Vesta, która w Superpucharze zawiodła a na dzień dobry w I lidze dostaje półfinalistę tychże rozgrywek – Aptel. Drużyna „Dżacka” z nową energią, mnóstwem jakości i nowym team-spiritem. Opiekun powala swoją skromnością mówiąc, że miejsce w pierwszej szóstce zawsze będzie cieszyć, ale to wreszcie może być ten sezon, gdy „no Jędrek, no party” przestanie być aktualne. Są bowiem nowe twarze, które mogą stanowić o sile Aptela, do tego Wojtek Sadowski w znakomitej dyspozycji – co pokazał w Superpucharze oraz na sparingu Reprezentacji PLP. Vesta – ciężkie zadanie przed Wami, ale nikt nie mówił, że w pierwszej lidze będzie łatwo 😉
PTH Maltrans Znienacka vs. M-Fire. Przed sezonem w ciemno obstawialibyśmy, że to właśnie ekipa Wojtka Malinowskiego będzie tu faworytem. Pełno jakości, polotu, fantazji a przede wszystkim takiej naturalnej radości. To wszystko zostało zburzone przez ZPS Biaform i „Przemiela” w Superpucharze. Pojawiły się pierwsze wątpliwości, „Brulinowi” nawet przez moment prąd odcięło i wyłapał drugie żółtko a w meczu ze starymi wygami z M-Fire może być sporo okazji do podpalenia… Wiecie, „Zapałki” mają to do siebie, że umieją wzniecić ogień… Jeśli Patryk Fabiszewski będzie w tak samo rewelacyjnej formie jak przed tygodniem, to Maltrans będzie musiał dać z siebie 110%, by wywalczyć tu 3 punkty.
W poprzednim sezonie Hurtownia Krokus nie poradziła sobie z TIM’em, który przyszedł bez zmian, nie poradziła sobie właściwie z połową I ligi, ale dziś, po zeszłotygodniowym tryumfie w Superpucharze – to może być inna Hurtownia Krokus… Wreszcie wzięli kogoś, kto umie grać na hali – jak to mówią niektórzy na trybunach 😉 Jest i Dawson na bramce, jest Przemek Zaręba na ściance… Mnóstwo jakości, ale przecież TIM to nie są chłopaki do bicia. Ciekawostką jest też fakt, że Hurtownia jeszcze z TIM’em na hali nie wygrała – dwukrotnie w historii padł wynik 1:1. Dodatkowym smaczkiem jest też osoba Piotrka Gorzelskiego – obecnego golkipera żółto – czerwonych, który dosłownie przed chwilą świętował mistrzostwo i tytuł najlepszego golkipera sezonu orlikowego… z Hurtownią Krokus. No to będzie ciekawie !
CF Bojary czy 4Technology ? Dwie mega nieobliczalne drużyny a zarazem dwie, które jakością mogłyby obdzielić jeszcze dwie inne. CF Bojary pewniejsze wydają się być na hali, ale zdecydowanie ich najsłabszym punktem jest… głowa, która czasami po prostu nie dojeżdża. 4Tech na orliku dobiło do czołówki I ligi, w Superpucharze odpali z TIM’em i trochę przedwcześnie zakończyli swój udział. CF Bojary nie wydają się być idealnym przeciwnikiem na zabliźnienie ran. No ale jeśli się uda, to może to być kolejny, udany sezon „Technologicznych” w PLP.
Sobotnie granie także zakończymy mocnym akcentem – Top Auto podejmie bowiem finalistę tegorocznego Superpucharu – zespół Poltanku. Historia nie przemawia za tymi drugimi – dotychczas zawsze lepsze były „Opelki” ale wstęp do sezonu halowego lepszy miał Poltank. Do finału bez straty gola i wizualnie znakomicie. Top Auto zagrało po prostu słabo – bez „Sopla” nie było tego efektu wow i swój udział zakończyli na pierwszej przeszkodzie. Wypadałoby szybko się zrehabilitować i pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy.
Jako, że Nas wszystkich boli Wielki Adampol, to niech odpoczną sobie w ten weekend 😉