Podsumowanie I kolejki Turnieju Halowego PLP
Zaczniemy w kolejności rozgrywanych spotkań, czyli II liga :
Konceptbud – Maltrans 2:3
Inauguracja sezonu halowego i dobre spotkanie na początek, chociaż obie ekipy bez nominalnych golkiperów. Pierwszy gol padł w 18 minucie i jego autorem był Piotrek Jarocki. Minutę później wyrównał „Głowa”. Drużyna Wojtka Malinowskiego jeszcze nie otrząsnęła z szybkiego wyrównania i po znakomitym rozegraniu rzutu wolnego strzelił Wojtek Hajduczenia. Kiedy wydawało się, że Konceptbud dowiezie wynik do końca, szybkie dwa gole dały zwycięstwo drużynie Maltransu.
Cooltora Taxi – Forteca Paintball 3:3
Faworytem meczu byli „Taksówkarze”. Jednak strzelanie rozpoczął w 5 minucie Paweł Kapłunow. Bramka ta podrażniła drużynę „pietracha” i 3 bramki strzelone przez jego graczy zdawały się zamykać spotkanie. Szczególnie bramka Wojtka Półtoraka będzie powodem do dumy jego słynnego teścia, czyli „Maria”. Jednak gracze Fortecy nie składali broni i udało im się wyrównać w jednej z ostatnich akcji.
CF Bojary – Santos 0:3 vo
Niestety zespół z Bojar nie stawił się na parkiecie i gracze Santosu nie mogli pokazać pełni umiejętności. Zagrali jedynie wewnętrzny sparing, który pełen był efektownych akcji, ponieważ team Krzyśka Mojsika stawił się na Warszawskiej w galowym zestawieniu. Chłopaki z Bojar mają jeszcze ostatnią szansę na dopełnienie formalności – jeżeli tego nie zrobią ich przygoda z PLP zakończy się szybciej niż się rozpoczęła.
Bestrada Rajkom – CEDC Polmos 6:1
Zespół z Choroszczy nie wykazał się szczególnym savoir vivre i niezbyt przyjaźnie przywitał graczy CEDC w rodzinie PLP. Wynik 6:1 pokazał sympatycznym chłopakom z Polmosu ich aktualne miejsce w szeregu. Po stronie zwycięzców szczególnie brylował – debiutujący w PLP – Przemek Backiel i jego lewa noga.
KS Grabówka – FC Pyskaci 7:1
Debiutancka trema nie przeszkodziła za to w wysokim zwycięstwie chłopakom z Grabówki. „Oldboje” 😊 z okolic Białegostoku pokazali szybką i kombinacyjną grę. Część chłopaków ma doświadczenie z gry z aktualnymi czwartoligowcami i to było widać . Na wyróżnienie zasługują szczególnie Tomasz Jasielczuk i Marek Niewiarowski. Mieli oni udział przy każdej z 7 bramek.
FC Kentucky – Ramis 1:1
Gracze z „Commonwealth” osłabieni brakiem swojej gwiazdy Błażej Chmielewskiego wydawali się być skazani na porażkę. Tym bardziej, że przystąpili do meczu bez nominalnego bramkarza. Gol Adriana Cara z 11 minuty zdawał się to potwierdzać. Jednak znakomita gra Adriana Moniuszko pozwoliła na wyrównanie w końcówce. O tym, że Ramis był w opałach najlepiej świadczy fakt, że ich bramkarz znalazł się w drużynie kolejki, broniąc min. przedłużony rzut karny w ostatniej minucie meczu…
A jak przebiegło niedzielne popołudnie w najwyższej klasie rozgrywkowej ?? Zapraszamy do lektury :
M-Fire – FC DrTusz 3:1
W inauguracyjnym meczu I ligi M-Fire dosłownie i w przenośni wypunktowało ekipę „Rudego”. Niby nie zagrali nic wielkiego, ale swoje zrobili a mając MVP Prologu w swoim składzie tym razem wystarczyło. Tusz zapłacił frycowe i punktów trzeba szukać gdzie indziej, ale taką walką i zaangażowaniem mogą w tej lidze powalczyć z każdym.
Poltank – Hurtownia Krokus 0:2
Mistrzowie Prologu długo nie mogli znaleźć sposobu na wspaniale dysponowanego tego dnia „Timo”, który dwoił się i troił między słupkami bramki Poltanku. Dopiero w 24 minucie Jasio dał prowadzenie Krokusom a dzieła zniszczenia dopelnił „Wroniaczek” i skończyło się skromnym 2:0 – skromnym, bo gdyby nie golkiper Poltanku to tych goli byłoby przynajmniej dwa razy tyle.
Margo Adrenalina – Aptel 3:2
Ani skromna ławka rezerwowych, ani brak młodszego z rodu Borowskich nie przeszkodził Margo Adrenalinie w zwycięstwie nad Aptelem 3:2. Okazało się, że jeden prawdziwy Kozak może więcej niż dziesięciu samozwańczych. Ekipa „Dżacka” łatwiej mieć nie będzie a pretensje może mieć jedynie do siebie.
Top Auto – Adampol Glovis 1:2
„Sapieszka” stanął na drodze rozpędzonych chłopaków spod znaku Opla i można powiedzieć, że w pojedynkę powstrzymał dobrze naoliwioną maszynę z Krupnik. Swoje z przodu dołożyli „Brulin” i Piotrek Ostapowicz a defensywa Adampolu tylko raz zobaczyła Orła cień. Kubeł lodu od „Sopla” i Top Auto jedzie dalej, zaś Konrad Pawluczuk i spółka pokazują, że nawet bez rozpakowanej paczki z Norwegii będą niezwykle mocni.
Znienacka – 4Technology 3:3
Dzika masa Tomka Wawreniuka najwidoczniej pomogła mu w powrocie do formy bo dwoma golami uratował swój zespół przed porażką z nóg zwycięzców Superpucharu- 4Technology. Obie drużyny jedynie w 7-osobowych składach, ale emocji i tempa mogła im pozazdrościć conajmniej połowa z uczestników. Szalone spotkanie, zwroty akcji i jak się okazało – idealny aperitif przed meczem, który czekał Nas na koniec…
Tim Aquapomp – Multicco Group 1:2
… co to było za „chore” meczycho…Kwintesencja tego, czego oczekujemy od spotkań piłkarskich – emocje, walka, wspaniałe interwencje, gole i dramaturgia. Kibice zgromadzeni na hali VI LO raz po raz przecierali oczy ze zdumienia – Multicco prowadziło grę, ale za każdym razem na ich drodze stawał „Masło”. W 19 minucie to jednak żółto-czerwoni wyszli na prowadzenie za sprawą gola Przemka Matuszewskiego, później na 2:0 mógł podwyższyć Karacz i zamknąć mecz a tak…karma i kara. W 29 minucie Tomek Grzebieniak wyrównuje strzałem z przedłużonego rzutu karnego, chwilę później marnuje kolejną szansę z 10 metra i gdy wydaje się, że mecz zakończy się remisem ostatni cios wyprowadza „Chmielu” i równo z końcowym gwizdkiem daje zwycięstwo Multicco Group…