Relacja z 3 kolejki halowej – Podlaska Liga Piłkarska
jnet

Relacja z 3 kolejki halowej

I liga


Hurtownia Krokus – Znienacka
Double Game Week w 1 lidze rozpoczęło spotkanie faworyta rozgrywek z zespołem, który ciągle nie przestaje zadziwiać. Tym razem Znienacka zaskoczyło wszystkich dosyć szeroką liczbą rezerwowych 😊 Jednak to nie liczba zawodników, a powrót Tomka Wawreniuka był kluczowy dla postawy „Dzików”. To dzięki jego postawie Hurtownia przez długi czas nie potrafiła znaleźć drogi do bramki strzelonej przez Maćka Smołko. Nakręcał również ataki swojego zespołu, przez co „Ciężki” i „Osyp” nie mogli pozwolić sobie na chwilę dekoncentracji. Przełamanie podopiecznym „Ceresa” przyniosła 23’ i zaskakujący strzał „Kikiego”. Do końca wynik nie uległ zmianie i „Krokusy” mogły dopisać sobie kolejne trzy punkty.


Poltank – Margo Adrenalina
Przed meczem faworyt wydawał się jeden czyli Margo. Poltank przystąpił do spotkania dodatkowo osłabiony brakiem Marcina Pawluczuka i Krystiana Filipczuka. W ekipie Adrenaliny po długiej nieobecności zobaczyliśmy w końcu Karola Kozłowskiego,który od samego początku zaznaczał swoją obecność. Jego dynamiczne ataki , częste strzały i przeszywające podania powodowały raz po raz zamieszanie pod bramką „Timo”, którego dobra postawa nie zapobiegła utracie 2 bramek. Początek drugiej połowy i bramka Bartka Wałkuskiego dała jeszcze nadzieję Poltankowi, jednak ponowne podkręcenie tempa przez Margo odebrało im chęci. Jedyne na co było ich stać to druga bramka i końcowy wynik 2:4 na korzyść „Gromka” i spółki.


Aptel – TIM Aquapomp
Mecz, w którym oba zespoły szukały przełamania i wejścia na ścieżkę zwycięstw. Dodatkowym impulsem do zaprezentowania swoich umiejętności była transmisja spotkania. W nie lepiej wszedł zespół „Pomp” i już w 2 minucie błąd w ustawieniu muru wykorzystał Piotrek Suwała. Od razu odpowiedział Aptel, ale znakomitą interwencją wykazał się Michał Masłowski. Na boisku iskrzyło, nie brakowało starć fizycznych graczy obu drużyn. Pod koniec pierwszej połowy TIM chciał wykorzystać swoje doświadczenie i uzyskać ponowny rzut wolny, jednak skończyło się na upomnieniu „żółtkiem” Marka Karacza. W drugiej części gra nie uległa zmianie i widzieliśmy wymianę ciosów. W 22 minucie „Żólto-czerwoni” rozegrali przepiękną akcję w trójkącie Matuszewski – Karacz – Suwała, zakończoną spokojnym strzałem tego ostatniego. Wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie gdy w 27 minucie bohater TIM-u sfaulował w polu karnym Jędrzeja Woźniela. Rzut karny na bramkę zamienił sam poszkodowany. W tym momencie krew poczuł „Dżacek” i wprowadził na boisko Sebę Mordasewicza. Manewr ten przyniósł pożądany skutek. Po minucie gry „lotnym” bramkarzem, chwila nieuwagi w obronie Tim i na tablicy wyników widniał już remis. To właśnie Seba strzałem strzałem z dużego palca zaskoczył bramkarza przeciwników. Do końca wynik nie uległ już zmianie. Aptel pokazał, że jest mistrzem powrotów, natomiast TIM wyspecjalizował się w pięknych stratach punktów.
Jeśli ktoś nie widział tego widowiska może wszystko nadrobić na naszym kanale Yotube : https://www.youtube.com/watch?v=oXiMy-iKXvQ


FC Dr Tusz – Top Auto
Banda „Rudego” do każdego meczu przystępuje z pozycji underdoga. Ich grze przyświeca dobra zabawa oraz brak spiny. W ostatniej kolejce zaskoczyli jednak Poltank, a i wcześniej M-Fire nie miało z nimi łatwej przeprawy. Jednak do 3 kolejki przystąpili znacznie osłabieni. W ich bramce nie mógł zagrać rewelacyjny Norbert Kamieński. Jego miejsce zajął umęczony koordynowaniem rozgrywek Paweł Komosiński 😊. Już w 3 minucie chłodno z nim przywitał się strzelając bramkę „Sopel”. „Doktorki” tego dnia nie umiały pokazać niczego ze swoich umiejętności. Tylko nieskuteczność Top Auto powodowała, że wynik nie ulegał zmianie. Dopiero w 14 minucie na 2:0 podwyższył Tomek Zawadski. Historia lubi się powtarzać i w 3 minucie drugiej połowy ponownie na listę strzelców wpisał się Kamil Stoczko. Kolejne minuty to popis Łukasza Skrzypka i jego dwa strzały znalazły drogę do „rudej” bramki. Kiedy wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie „Olo” odpalił rakietę w kierunku bramki Top Auto dającą honorowe trafienie. Mecz zamknął Tomek Borawski ustalając wynik meczu na 1:6.


4Technology – M-Fire
M- Fire przystąpiło do tego spotkania z poważnym postanowieniem zdobycia trzech punktów. W tym celu zgromadzili sporą liczbę rezerwowych. Oczywiście równie ważna była obecność Seby Kozłowskiego i debiutującego na parkiecie VILO „Małego”. Ekipa „Sobola” przystąpiła do meczu w dość okrojonym jak na siebie składzie. Brakowało m.in. Czarków Chrościckiego i Półkośnika oraz Grześka Szmurło. W 9 minucie prowadzenie „Zapałkom” dała ich największa gwiazda Seba Kozłowski. Od tego momentu tempo gry siadło. M-Fire nie forsowało tempa, a 4Technology nie miało zupełnie pomysłu na grę. W 28 minucie na 2:0 podwyższył „Żmija”, a minutę później wynik podwyższył Seba. „Technicznych” stać było jedynie na bramkę honorową. Jej autorem był Kamil Niewiński.

II LIGA


Santos – FC Kentucky
Chłopaki-moksiaki postanowili urządzić sobie popołudniowe grillowanie kurczaków. Obyło się bez niestrawności – kurczaki weszły gładko i przyjemnie. 9 sztuk które zaaplikował Santos było chyba najmniejszym wymiarem kary. Totalnie niewidoczny Błażej Chmielewski nie poprowadził swojej drużyny do strzelenia choćby honorowej bramki a Krzysiek Mojsik i spółka pokazali swoim rywalom, dlaczego to Oni mają za sobą przeszłość w futsalowym MOKS’ie.


Forteca Paintball – KS Grabówka Old Boys
Przyszedł Lewandowski i od razu na koncie Fortecy pojawiło się pierwsze zwycięstwo w sezonie. Nagle Paintballowcy zaczęli strzelać jak wytrawni snajperzy i efekty były widoczne gołym okiem. W pojedynku liderów ( Lewandowski vs. Jasielczuk) obydwu drużyn remis w klasyfikacji kanadyjskiej, jednak zespołowo to Forteca zwycięska 5:3.


Cooltura Taxi – CF Bojary
Taksówkarze bez „Masła” w bramce musieli uznać wyższość chłopaków z Bojar choć sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Strzelanie rozpoczął Poliński z Cooltury, później ich rywale strzelili 3 gole i zdawało się, że mecz mają pod kontrolą. Później szybkie dwie bramki strzeliła Cooltura i na tablicy wyników znowu widniał remis. Końcówka należała jednak do Bojar, którzy strzelili jeszcze 3 gole tracąc przy okazji jednego. Cooltura Taxi – CF Bojary 4:6


PTH Maltrans – Bestrada Pub Rajkom Choroszcz
Wojtek Malinowski i spółka musieli po raz pierwszy w sezonie przełknąć gorycz porażki. Ich oprawcami okazał się Choroski Rajkom, w którym prym wiedli Wojtek Biernacki – strzelec dwóch goli, oraz Adam Łodziński – dwukrotny asystent. Honorowe trafienie dla Maltransu zaliczył Arek Cichoński, a tak w ogóle strzelanie rozpoczął Sebastian Waszczuk w 7’.


CEDC Polmos Białystok – Ramis
Ramis pokazał, że producent „czystej” im nie straszny i pokonał beniaminka PLP w stosunku 5:2. Warty odnotowania jest fakt strzelenia dwóch goli przez ich golkipera – Kamila Markowskiego, który pokazał, że i ten element piłkarskiego rzemiosła nie jest mu obcy. CEDC w mało liczebnym skladzie nie poradził sobie z doświadczeniem Ramisu, ale oddać im należy, że dali z siebie maxa.


FC Pyskaci – Konceptbud
Pogromem zakończyło się spotkanie pomiędzy Pyskatymi a Konceptbudem. Podopieczni Marcina Dolidy nie mieli skropułów aplikując pogrążonym w żałobie Pyskatym aż 11 bramek. Honorowe trafienie dla drużyny z Knyszyna zdobył ich kapitan – Damian Packiewicz, który gola zadedykował swojemu tragicznie zmarłemu koledze.