TOP5, liga I, kolejka numer 2. – Podlaska Liga Piłkarska
jnet

TOP5, liga I, kolejka numer 2.

Bramkarz musi być trochę zwariowany. Tego zdecydowanie nie brakuje Grześkowi Masłowskiemu z FC Dr Tusz. Po ostatnim meczu z Santosem miał okazję jeszcze bardziej się nakręcić nagrodą od „Miśka”. Przed każdym meczem przychodzi obolały i lista jego urazów jest jak paragon grozy. Czasami zastanawiamy się czy „Kambo” nie ma wykupionego jakiegoś dodatkowego ubezpieczenia dla swojego golkipera Jednak jak wchodzi do bramki to bójcie się napadziory. Tym razem jego wyższość musieli uznać gracze Poltanku, którym udało się pokonać go tylko dwukrotnie – przy reszcie strzałów ( a było ich naprawdę sporo) górą był „Masło”.

Za obronę będzie odpowiadać Kacper Kużel z Adampol Glovis. Pamięć średnia, punktualność przeciętna… Jednak jak wchodzi na boisko wszystkie wady znikają. W spotkaniu z Top Auto dwoił się i troił w obronie. Rewelacyjny timing i mimo „izbiszczowego” wzrostu znakomita gra głową. Jeśli dodać do tego przepiękną bramkę to wybór koordynatora nie dziwi.

Jako pierwszy skrzydłowy melduje się w zestawieniu Marcel Murzyn z CF Bojary. Znakomicie odbierał piłkę i uruchamiał ataki swoich kolegów. Spotkanie z Multicco Group zakończył z bramką i asystą. Do szatni mógł się udać z poczuciem dobrze wykonanej roboty. Dobrze, że po sobotniej przygodzie w HPP i grze przeciwko reprezentacji PLP przestało mu się kręcić w głowie…

Na drugiej flance pojawia się Dawid German z drużyny Aptel. Bardzo silny i dynamiczny nowy zawodnik w talii Jacka Borowskiego. Jako strażak potrafi ugasić każdy pożar w obronie. W ataku prezentuje się również wyśmienicie. Zwycięstwo z Santosem to w głównej mierze jego zasługa. Liczymy na załamanie formy i słabszą grę w finale wojewódzkim Halowego Pucharu Polski przeciwko Naszej reprezentacji 😊

Na pivocie nie mogliśmy umieścić nikogo innego jak Przemka Zarębę z Hurtowni Krokus. „Babyface Killer” nie miał najmniejszej litości wobec obrońców Bosch Tech-Car Service. Spotkanie zakończył z dubletem bramek i tytaniczną pracą „na ściance”. Z takimi umiejętnościami trzeba się urodzić. Gabaryty Przemka często powodują, że przeciwnicy go lekceważą, a on wykorzystuje to z zimną krwią.