Koniec przygody Kabareczi w Okręgowym Pucharze Polski – Podlaska Liga Piłkarska
jnet

Koniec przygody Kabareczi w Okręgowym Pucharze Polski

Kabareczi żegna się z Okręgowym Pucharem Polski.
W meczu I rundy OPP ulegli Lambadzie Choroszcz w stosunku 2:3 (2:1). Co ciekawe – strzelcami wszystkich goli w tym spotkaniu byli zawodnicy na co dzień grający w Podlaska Liga Piłkarska. Ozdobą była bramka zdobyta w 89′ przez Przemysława Sobolewskiego.
Poniżej kilka słów od strzelca decydującej bramki – „Sobola” oraz „Chitka” :
PLP : Jak wrażenia po wczorajszym meczu ? Można powiedzieć, że wróciliście z piekła do nieba ?
Sobol :  Jak mawiał znany trener Czesław M, 0-2 to bardzo niebezpieczny wynik, po straconych dwóch bramkach ciągle wierzyliśmy że uda nam się ugrać choćby remis, ale rywal postawił ciężkie warunki .
PLP :  Dwadzieścia pięć pierwszych minut to totalna dominacja Kabareczi, później im głębiej w las, tym przewaga Lambady rosła. Dlaczego tak słabo weszliście w to spotkanie ? Zlekceważyliście rywali ?
Sobol : Nie powiedziałbym że to Kabareczi prowadziło grę. Przez pierwsze 13 minut to my przeważaliśmy i… dostaliśmy przysłowiowego gonga . Od razu ruszyliśmy do przodu aby odrabiać straty i dostaliśmy drugiego .Na pewno nie zlekceważyliśmy przeciwnika , bardzo dobrze znamy chłopaków z Kabareczi , większość to nasi dobrzy koledzy i wiedzieliśmy że nie będzie łatwo.
PLP : Który moment według Ciebie był kluczowy w tym spotkaniu ?? Bramka strzelona jeszcze w pierwszej połowie przez „Brulina”, czy ta dająca wyrównanie ?
Sobol : Obydwa gole były znaczące – jedna dawała nam nadzieję a druga otworzyła nam mecz na nowo.
PLP : No i twoje uderzenie, minutę przed końcem, można rzec – stadiony świata. Czy tak właśnie chciałeś to zmieścić ??
Sobol : W tym momencie gry zależało mi najbardziej na tym aby przeciwnicy nie przeprowadzili kontry. Nie będę ukrywał – kopnąłem trochę na „uwolnienie” a że lewą nogą coś tam umiem strzelić to wyszła z tego całkiem ładna bramka 😉
PLP : Czy to najważniejsze trafienie w twojej dotychczasowej karierze na dużym boisku ?
Sobol : Najczęściej grywam jako defensywny pomocnik bądź stoper i nie mam zbyt często okazji do strzelania bramek więc śmiem twierdzić że tak.
PLP : Jakiś wymarzony rywal na II rundę ?
Sobol : Chyba nie ma , z jednej strony fajnie byłoby trafić na jakiś zespół w naszym zasięgu z drugiej zaś na kogoś z wyższej półki aby się spróbować .
PLP : To cóż, powodzenia w kolejnej odsłonie Okręgowego Pucharu Polski.
Gratulujemy awansu no i oczywiście pięknej bramki. Jak chcesz kogoś pozdrowić – to jest ta chwila !
Sobol : Chciałbym pozdrowić moją wyrozumiałą żonę Paulinę , która znosi moje nieobecności podczas meczów, synka Remka, całą drużynę oraz sympatyków Lambady Choroszcz .
Dziękujemy za rozmowę !!
I kilka słów od Pawła „Chitka” Chitruszko :
PLP : Pierwsze 25 minut to Wasza przewaga, udokumentowana dwoma trafieniami. Mieliście właściwie mecz ułożony pod siebie, co się stało później, czego zabrakło ?
Chitek : Tak, można powiedzieć, że prawie całą pierwszą połowę mieliśmy przewagę, mieliśmy swoje sytuację, ale niestety pod koniec oraz w drugiej zaczęło brakować sił, przez co dawaliśmy przeciwnikom więcej pola do gry i stwarzania sytuacji bramkowych.
PLP : Czy Lambada zagrała tak, jak się spodziewaliście, czy jednak czymś Was zaskoczyła ?
Chitek : Myślę że nie. Wiedzieliśmy, że Lambada ma większe doświadczenie na dużym boisku niż My oraz że w ich drużynie gra kilka osób ze środowisk PLP i na pewno będą grali ofensywnie.
PLP : Wasza przygoda z Pucharem Polski dobiegła niestety końca. Chyba nieco szybciej niż się spodziewaliście ? Wyciągniecie wnioski na przyszłość ?
Chitek : Zdecydowanie za wcześnie ta przygoda się zakończyła. Wiedzieliśmy, że stać nas na więcej, na to, by przejść jeszcze co najmniej o jedną rundę dalej, no i fajnie byłoby zagrać już z profesjonalną drużyną z wyższych lig. Jeśli zdecydujemy się na ponowny udział w Pucharze Polski za rok na pewno wnioski będziemy musieli wyciągnąć, ale teraz skupiamy się na naszych ligach.
PLP : Jesteście jedyną niepokonaną drużyną w Prologu i jednym z głównych kandydatów do końcowego tryumfu… Czy wczorajsza porażka nie wpłynie negatywnie na Waszą dyspozycję psycho-fizyczną przed kluczowymi meczami w Podlaskiej Lidze Piłkarskiej ??
Chitek : Na pewno nie. Wczorajszy mecz zostawiamy już za sobą. Mamy w drużynie kilka kontuzji, które wyeliminowały chłopaków z gry i nie mogli zagrać wczoraj, natomiast skupiamy się na najbliższym meczu i podchodzimy do niego w pełni zmobilizowani.
PLP : Dzięki za rozmowę i powodzenia w DGW w najbliższy weekend na Arenie Kluka !
Chitek : Dzięki również. Chciałbym w imieniu drużyny podziękować wszystkim kibicom za doping i wsparcie.