Podsumowanie 4 kolejki
1 liga
Top Auto – Hurtownia Krokus 3:2
Oba zespoły rozpoczęły z ogromnym animuszem. W 6 minucie „Opelki” na prowadzenie wyprowadził Tomek Borawski. Po kilku minutach odpowiedział „Peder” . Tempo gry nie zmalało, jednak bramkarze nie mieli zbyt wielu interwencji. Dopiero w 23 minucie wynik uległ zmianie. Paweł Orzeł znakomitą podcinką pokonał „Ciężkiego”. Hurtownia w tym momencie musiała wyjść wyżej i zaryzykować. Wykorzystał to Łukasz Skrzypek. „Krokusy” było stać jedynie na bramkę kontaktową. Ciekawostką są dwie asysty „Ciężkiego”. Pierwsza strata punktów przez zespół Hurtowni stał się faktem.
Margo Adrenalina – FC Dr Tusz 3:1
Po ostatnim laniu jakie otrzymała banda „Rudego” można było się spodziewać kolejnego pogromu. Jednak tym razem w ich bramce stał Norbert Kamieński. Znakomita obrona i gra z kontry powodowały, że i „Gorzała” musiał się wykazać swoimi umiejętnościami. Gdy wydawało się, że na przerwę oba zespoły zejdą bez bramek, doskonałe podanie wykorzystał Karol Kozłowski. Na drugą połowę „Doktorki” wyszły mocno nabuzowane z chęcią zmiany wyniku. Chyba dobrze zostali zmobilizowani przez „Gwiazdkę”. Aż jesteśmy ciekawi jakich słów użył 😊. I w 23 minucie „Dzieda” doprowadził do wyrównania. Jednak to było wszystko na co było ich stać. W końcówce dwa kolejne podania „Gromka” na bramki zamienili Patryk Szczukiewicz i Maciek Kaszuba.
M-Fire – Poltank 0:2
Kolejne spotkanie, które na papierze miało zdecydowanego faworyta. Początek spotkania zdawał się potwierdzać przewidywania. „Timo” kilkukrotnie obronił strzały zawodników M-Fire. I wtedy nadeszła 12 minuta. Obrócony plecami do bramki Bartek Wałkuski delikatną podcinką nad Tomkiem Bartoszukiem umieścił piłkę w okienku bramki. Wprowadziło to nerwowość w konstruowanie ataków „Zapałek”, którzy zbyt szybko chcieli wyrównać zamiast prowadzić spokojny atak. I to się na nich zemściło i kolejny raz w sezonie błysnął Szczepanik. Przyjął zagranie od bramkarza i znakomitym podaniem uruchomił Rafała Kuleszę i na tablicy wyników było już 2:0 dla Poltanku. To jeszcze bardziej podgrzało atmosferę i wprowadziło nerwowość w poczynania M-Fire. Dwie czerwone kartki Bartoszuka i Jakiela stawiają M-Fire w trudnej sytuacji w kolejnym meczu. Pierwsza porażka w sezonie również po stronie „Zapałek”…
Znienacka – Aptel 1:0
„Owsiej” ponownie stwierdził, że nie ma nadmiernej potrzeby eksploatowania krzesełek dla rezerwowych i kolejny raz wykorzystał tylko jedno 😊. Oba zespoły miały coś do udowodnienia. Znienacka – że porażka z Hurtownią Krokus była niezasłużona. Aptel zaś chciał pokazać, że udana pogoń za TIM Aquapomp jest wreszcie zwiastunem powrotu do dobrej formy. Podopieczni „Dżacka” od pierwszego gwizdka ruszyli do zdecydowanych ataków. Raz po raz pod bramką „Dzików” znajdowali się Oskar Sosnowski, Wojtek Sadowski czy Jędrzej Woźniel. Jednak na przeszkodzie stawał, albo rewelacyjnie i szczęśliwie broniący Maciek Smołko lub ofiarni obrońcy. W 19 minucie po jednej z kontr Krystian Sarosiek znakomicie huknął w okienko bramki strzeżonej przez Sebastiana Chojnowskiego. Do końca obraz meczu się nie zmienił i nie pomógł nawet manewr z meczu z TIM i wprowadzeniem „lotnego” bramkarza. Jak pisała noblistka „Nic dwa razy się nie zdarza”.
TIM Aquapomp – Adampol Glovis 3:5
Mecze tych drużyn to zawsze emocjonujące widowiska. Strzelanie rozpoczął Kamil Obuchowski, wykańczając szybki atak swojej drużyny. Wyrównał Marek Karacz, jednak zanim „Pompy” ucieszyły się z wyrównania bramkę strzelił „Kuczko”. Ponownie remis dzięki sytuacyjnemu strzałowi Przemka Matuszewskiego. Wtedy pierwszy cios wyprowadził Dominik Niemyjski. Na to trafienie odpowiedział jeszcze „Łazo”. Jednak gdy TIM już cieszył się z remisu , „Domikson” wykorzystał niezdecydowanie „Bodzia” i odpalił dwie rakiety w kierunku bramki „Żółto-czerwonych”. Kolejne „0” po emocjonującym meczu na koncie TIM’u.
Multicco Group – 4Technology 0:0
Mecz, o którym pozostaje jedynie napisać, że się odbył. Multicco zdziesiątkowane brakiem Michała Laskowskiego, Tomka Grzebieniaka, Mateusza Chmielewskiego czy Mateusza Koca próbowało atakować tylko dzięki determinacji Przemka Zaręby. W ekipie „Technicznych” aż nadto widoczny jest brak „Chemika”. Ciągle ich grze brakuje płynności. Powodem może też być dosyć duża rotacja w składzie. Bezbramkowy remis wydaje się być sprawiedliwym wynikiem.
2 liga
KS Grabówka – Santos 0:5
Oba zespoły przystępowały do meczu w odmiennych nastrojach. Grabówka po emocjonującym meczu przegrała z Fortecą, natomiast Santos gładko uporał się FC Kentucky i usadowił się na pozycji lidera. „Oldboje” dodatkowo stawili się bez swojego najlepszego strzelca Tomka Jasielczuka. Strzelanie rozpoczął Mateusz Nakielski w 4 minucie. Szybko kolejną bramkę strzelił Krzysiek Moksik 😊 Mojsik i ponownie „Nakiel”. Gdy po 3 minutach bramkę strzelił Mateusz Łukasiewicz zanosiło się na przebicie wyniku z „Kurczakami”. Jednak wtedy Santos włączył tryb oszczędny w swojej grze i na kolejną bramkę czekaliśmy do 29 minuty. Jej autorem był Konrad Lewończuk. Grabówka w przekroju całego spotkania stworzyła jedynie dwie, może trzy okazje do strzelenia honorowej bramki. Brak Tomka Jasielczuka okazał się aż nadto widoczny…
CF Bojary – PTH Maltrans 4:4
Od tego meczu spodziewaliśmy się ofensywnej gry z obu stron. I się nie zawiedliśmy. Ciekawie zapowiadał się również indywidualny pojedynek Puchajda – Cichoński. Pierwsi na prowadzenie wyszli gracze Maltransu, jednak po minucie był już znowu remis. W 14 minucie po raz pierwszy na listę strzelców wpisał się Adam Puchajda. W 20 minucie Winnicki i znowu remis, Nim zdążyliśmy się przyzwyczaić do wyniku znowu na prowadzeniu Bojary. W tym momencie do gry wkroczył Arek Cichoński i ponownie doprowadził do remisu . W samej końcówce zobaczyliśmy jeszcze bramki snajperów obu drużyn i ostateczny podział punktów
Konceptbud – Cooltura Taxi 2:2
Mecz drużyn, które grają poniżej przedsezonowych oczekiwań. Na to spotkanie oba zespoły stawiły się w licznych składach. Mecz rozpoczął się od spokojnego badania się przeciwników. W 6 minucie duży błąd „Masła” i jego bramka samobójcza. Prowadzenie wyhamowało grę ofensywną Konceptbudu. Natomiast „Taksówkarze” nie mieli zupełnie pomysłu na zmianę wyniku. Kilka mocnych słów w przerwie Kamila Pietraszko i na drugą połowę wyszedł odmieniony zespół. Najpierw Piotr Poliński, a później strzał z dystansu Wojtka Półtoraka i na tablicy wyników było już 2:1 . To obudziło „Budowlanych”. Mocno w ofensywie pracował „Ryba”. W 29′ minucie przedłużony rzut karny wykorzystał „Głowa” i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.
Bestrada Pub Rajkom Choroszcz – Forteca Paintball 1:2
Konfrontacja zespołów, które są zmorą bukmacherów. Potrafią wygrać z faworytem jak i oddać punkty outsiderom. Do tego dochodziła ciekawość jak spiszą się liderzy obu zespołów Przemek Backiel i Paweł Lewandowski. Tempo gry było dosyć wysokie jednak bez klarownych sytuacji i interwencji bramkarzy. W 20 minucie tym razem po podaniu, a nie strzale Przemka drużyna z Choroszczy wyszła na prowadzenie. W 23 minucie wyrównał Gawryluk. W końcówce do pracy wziął się „Lewy” i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. Forteca wyrasta na czarnego konia II-ligowych zmagań…
FC Kentucky – CEDC Polmos Białystok 1:2
Nie udał się mecz po grillowanku od Santosu i „Kurczaki” z Kentucky po raz kolejny musiały obejść się smakiem zwycięstwa. Po spotkaniu z CEDC mogą mieć jednak niezłego kaca, bowiem swoich okazji do strzelenia więcej niż jednej bramki mieli co najmniej kilka. Tym razem mistrzem w przyprawianiu drobiu okazał się kapitan „Polmosowców” – Francesco Guarrera, który dwukrotnie znalazł sposób na sforsowanie defensywy swoich rywali. Dzięki tej wygranej CEDC przeskoczyło Kentucky w ligowej tabeli II ligi.
Ramis – FC Pyskaci 1:0
Śmiało można to spotkanie nazwać popisem golkiperów, w których lepszy okazał się Kamil Markowski z Ramisu. Tym razem goli nie zdobywał, ale kilkukrotnie ratował swój zespół z niezłych opałów, w tym min. w ostatniej minucie meczu, gdy Pyskaci mogli/powinni doprowadzić do remisu. Wtórował mu jego vis-a-vis Daniel Lewkowicz, który skapitulował tylko raz, po strzale Adriana Cara. Ostatecznie to „Siwy” i przyjaciele zgarnęli komplet punktów i wygodnie rozsiedli się w górnej połowie tabeli.