Zapowiedź drugiej kolejki
Kolejna piłkarska niedziela przed Nami
Drugą kolejkę spotkań rozpoczniemy tym razem II ligą. Może to być ciężkie, niedzielne przedpołudnie – wszak weekendowe ostatki mogą w znacznym stopniu wpłynąć na ilość oraz jakość meczowych składów.
Wśród wszystkich zaplanowanych spotkań, dwa zapowiadają się szczególnie ciekawie. Mowa tu o transmitowanym meczu w ramach „Gramy z Miśkiem”, w którym zmierzą się CF Bojary – jeden z przedsezonowych faworytów do awansu oraz Ramis – solidnie budowana ekipa z niezwykłym potencjałem ofensywnym i znakomitym Kamilem Markowskim między słupkami. Tym razem najlepszy bramkarz II-ligowych rozgrywek będzie musiał poradzić sobie z prawdziwą nawałnicą ofensywnie usposobionych chłopaków z Bojar – Łukasz Kalinowski, Adam Puchajda, Ebi Michałowski czy Tomek Milkamanowicz – to tylko niektóre nazwiska, na które musi zwrócić uwagę defensywa Ramisu.
Poprzednie dwa spotkania dość gładko wygrała ekipa Arka Gimiera, więc Ramis musi czymś zaskoczyć chcąc zmienić niekorzystny bilans bezpośrednich gier. Być może Mateusz Stankiewicz do spółki z Bartkiem Łapką i Pawłem Lewczukiem zdołają wymyślić coś extra w ofensywie ? Potencjał ku temu jest. Poza tym, jak pokazał ostatni mecz – chłopaki z Bojar często zapominają o defensywie i to właśnie kontrataki mogą być receptą na niezwykłą, ofensywną moc tej drużyny. To spotkanie możecie zobaczyć na żywo na naszym kanale YT – link do tego wydarzenia podamy w niedzielę rano.
Drugim arcyciekawym meczem na tym poziomie rozgrywek powinno być spotkanie pomiędzy INTaF’em a Poltankiem. Można by rzec – prawdziwy chrzest bojowy dla beniaminka naszych rozgrywek. Zarówno ich postawa w Superpucharze jak i pierwszy, wygrany 5:0 mecz mogą robić wrażenie, jednak dopiero teraz nadchodzi sprawdzian, który pokaże ich realny potencjał. Poltank – drużyna, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Skład personalny na górną połowę I ligi, główny faworyt do awansu. Bracia Wasilewscy, Marcin Szczepanik, Krystian Filipczuk czy Marcin Pawluczuk to tylko zalążek potencjału, jaki drzemie w tej ekipie. Jeżeli dodamy do tego kontuzjowanego Bartka Wałkuskiego czy wracającego do formy Maćka Koronkiewicza, to wyłania nam się ekipa, która na papierze nie powinna mieć sobie równych. Na pewno zobaczymy tu mnóstwo piłkarskiej jakości, ale nie zabraknie też słynnego jeżdżenia na d**ach. Ten mecz trzeba zobaczyć – po prostu.
I liga przywita Nas dwoma meczami, obok których również nie można przejść obojętnie.
Na dzień dobry 4Technology podejmie Adampol Glovis. Przedmeczowa zapowiedź ekipy z Zaścianek pokazuje, że ktoś komuś nadepnął w zeszły weekend na odcisk i może okazać się, że parkiet przy Warszawskiej już na start rozgrzeje się do czerwoności.
Obie ekipy sezon rozpoczęły od porażki, co dodatkowo potęguje rangę tego spotkania. Kolejna przegrana może spowodować nerwową końcówkę roku, do czego ani jedni ani drudzy nie chcieliby dopuścić. O motywację na ten mecz możemy być więc spokojni.
O godzinie 16:00 mamy kolejne meczycho – to spotkanie pomiędzy Top Auto a Multicco Group. „Opelki” pomimo kilku kontuzji w zespole to wciąż drużyna zaliczana do grona faworytów I-ligowych rozgrywek. Z „Soplem” w składzie, sezon zimowy w ich wykonaniu zawsze wygląda lepiej niż rozgrywki orlikowe. Są mocni, chociaż start sezonu, to bardziej falstart – tylko remis z Coolturą Taxi i to w sumie szczęśliwy, wyszarpany w ostatniej chwili.
Multicco Group, czyli finalista Superpucharu. Prawie w optymalnym zestawieniu, ze zdrowym Przemkiem Zarębą, z braćmi Chmielewskimi – być może również z Tomkiem Grzebieniakiem. Kto był na Superpucharze ten wie jak groźni potrafią być i jak ciężko się z Nimi gra. Na start sezonu zatrzymani jednak przez Aptelowskie ” Yes Jędrek, yes party”…
Zapowiada się więc pojedynek Przemka Zaręby z „Soplem” – nawet drugi taki w ten weekend… Szybkość i instynkt „killera o twarzy dziecka” czy siła i nieustępliwość futsalowego Kamila Stoczka ? Czekamy z niecierpliwością !
W ten weekend z I ligą przywita się również „barażowicz” z krwi i kości, czyli FC Dr.Tusz, który pauzował w pierwszej kolejce spotkań. Na „dzień dobry” spotkanie ze zranionymi „Krokusami”… Z jednej strony idealnie, bo utytułowani rywale mogli gdzieś podziać swoją pewność siebie, z drugiej zaś…będą za wszelką cenę chcieli pokazać, że porażka w pierwszej kolejce była tylko wypadkiem przy pracy…Tusz może, Krokus musi – zobaczymy, co okaże się mocniejsze…