8. kolejka – TOPY
II LIGA :
Krzyczał, krzyczał i wykrzyczał 🙂 Paweł Sochor z Unibepu z drugim z rzędu czystym kontem, a jego zespół z bardzo ważnym zwycięstwem. W meczu z Promilem kilkukrotnie ratował skórę swoim defensorom i przez pełne 30 minut zachował skupienie.
MVP meczu „Gramy z Miśkiem” Karol Stec z Progressu zasłużył na wyśmienitą kawkę swoim zaangażowaniem oraz wszędobylskością. Meczu z Konceptbudem nie udało się co prawda wygrać, ale jak to mówi porzekadło – jak nie można wygrać, to trzeba zremisować.
Było głośno, było ostro, ale w tym wszystkim idealnie odnalazł się Ilia Savich. Spokój, opanowanie i zegarmistrzowska wręcz precyzja w bezpośrednich podaniach do partnerów z drużyny – to wszystko cechuje Ilię. W meczu z Wiarą Piasta podejmował właściwie same dobre decyzje – kiedy trzeba było to doskoczył do rywala, innym razem idealnie wyczekał i zagarnął piłkę. Asysta dopisana do „kanadyjki” i kolejne, pewne zwycięstwo INTaFu.
To, że „Jasio” strzelać umie to pokazał już nie raz od początku występów w PLP. To, że defensorzy rywali w dalszym ciągu mają problem, by go zatrzymać – to już inna kwestia. W meczu z osłabionymi Grubassami Tomek Jasielczuk ustrzelił dwa gole i poprowadził swój zespół do gładkiego zwycięstwa 4:0. Dzięki niemu Biaform pozostaje w grze o coś więcej niż tylko spokojny byt w środku ligowej tabeli.
Nie będzie miał najmilszych wspomnień beniaminek PLP po spotkaniu z FC Bajagą. Ich koszmarem w sobotni wieczór okazał się być Patryk Pomichter. Reprezentant PLP wpakował garażowemu towarzystwu dwa gole, przy dwóch kolejnych asystował i bezsprzecznie został wybrany MVP meczu.
I LIGA :
Chciałoby się powiedzieć – w końcu. Po raz pierwszy w tym sezonie, w drużynie kolejki melduje się Dawid Klikowski – podstawowy golkiper Reprezentacji PLP i pierwszy Hurtowni Krokus. Wynik meczu z Aptelem może być nieco mylący, albowiem gdyby nie dwie znakomite interwencje „Dawsona” na początku spotkania, to kto wie, jakby to wszystko się potoczyło. Tym samym golkiper „Krokusów” zrehabilitował się za zeszłotygodniowy „kleks” w ostatniej minucie meczu z „Doktorkami”.
Niby „Sztoper” a jak przyszło co do czego, to tylko zasłona dymna. Dawid Gulc z Vesty był tym, który poprowadził swoją ekipę do pierwszego, historycznego zwycięstwa w I lidze. Ofiarami okazali się dobrze mu znani gracze M-Fire. Hattrick, którego zdobył „Sztoper” na długo zostanie w pamięci kibiców Vesty.
Był hattrick goli, jest i hattrick asyst, którym popisał się Michał Owsiejczuk z PTH Maltrans Znienacka. W meczu z FC DrTusz „Owsiej” okazał się cichym bohaterem. Wszyscy liczyli na pojedynek „Were” vs. „Brulin” a tu laur – zupełnie zasłużenie – trafił do Michała. Ważne zwycięstwo Maltransu pozwoliło awansować im na piąte miejsce w tabeli.
Damian Kulfan z Adampolu dokonał nie lada sztuki – w wygranym meczu z Santosem ( 5:2, przyp.red) przyćmił… strzelca 4 goli – Adriana Turowskiego i za swój występ – ukoronowany golem i dwiema asystami – zgarnął MVP tego spotkania. Nie ma się co jednak dziwić, gdyż każdy kto oglądał ten mecz doskonale widział, kto wykonał mrówczą, acz niebotyczną pracę na całej długości parkietu VI LO. Twardy w obronie, skuteczny w ataku – jeśli bracia Kulfan zachowają taką formę, to „Kondziu” może spać spokojnie…
W ataku Marcel Murzyn z CF Bojary. Z meczu na mecz ten chłopak po prostu „rośnie” i nabiera doświadczenia oraz pewności siebie. Tym razem dał dwa kluczowe podania do lepiej ustawionych kolegów i dzięki temu Bojary pokonały w szalonym meczu TIM 3:2 a architektem tego zwycięstwa był bez wątpienia napastnik drużyny Arka Gimiera.