TOP 6- kolejki nr. 6 – Podlaska Liga Piłkarska
jnet

TOP 6- kolejki nr. 6

I LIGA


Za Nami sześć kolejek a Dawid Klikowski z Santosu ląduje w Top 6 po raz trzeci. Ile punktów uciułałby Santos bez „Dawsona” ? Ciężko prorokować, ale coś Nam się wydaje, że więcej niż 4 nie byłoby na koncie „czarno-białych”… W spotkaniu z M-Fire, które przyszło na galowo Dawid po raz kolejny pokazał wszystko to, z czego słynie – refleks, gra na przedpolu i interwencje najwyższej, światowej klasy…Nie pomógł zaciąg z Gródka i Zabłudowa a Santos w skromnym składzie odniósł równie skromne zwycięstwo 1:0. A Santos… No cóż – KONIEC POSTU ! Nie wiemy tylko, czy kolejki dziękczynne ustawią się do „Dawsona” czy do „Kaczy” za strzelenie gola… I czy wszyscy dostali dyspensę, czy tylko Ci obecni… ?

Eryk Sobczyk podczas kolejnej już absencji „Jędrka” wziął ciężar gry na swoje barki i w spotkaniu z Top Auto błyszczał. W obronie pewny, w ataku mega skuteczny. Występ ukończył z dwoma trafieniami, które finalnie zapewniły tryumf nad „Opelkami” czym zaskoczony był nawet sam „Dżacek„. Wygrać z Top Auto w takich warunkach i z tyloma absencjami w składzie… Chapeau bas zawodnikom Aptela.

Miejsca w TOP6 najwyraźniej pozazdrościł bratu Wojtek Wasilewski z Poltanku i tym razem to On był wyróżniającą się postacią zwycięskiego meczu ze Znienacką. Dwa gole, pewność w obronie, waleczność przy pełnym słońcu pokazuje, że wielu młodszych adeptów piłki kopanej może się od niego uczyć. Chociaż nie jesteśmy pewni, czy można nauczyć się takiego serducha do gry – to po prostu trzeba mieć. Wojtek ląduje w naszym zestawieniu po raz pierwszy, ale coś czujemy, że chyba nie ostatni…

Grzegorz Kowalewski z Margo Adrenaliny postanowił pokazać Hubertowi, jak wykorzystuje się sytuacje meczowe. W meczu z ekipą „Rudego” ustrzelił dublet i w dużym stopniu przyczynił się do pewnego zwycięstwa 4:1. Pod nieobecność Karola, Patryka, „Czarnego” czy „Czyżyka” to właśnie Grzesiek okazał się kolejnym asem w rękawie Gromka. W TOP6 I ligi po raz pierwszy, witamy 🙂

Kamil Niewiński wygląda, jakby nie miał układu nerwowego. Bez różnicy czy gra z ostatnim, czy pierwszy zespołem w lidze – przyjeżdża na motorze, robi swoje i odjeżdża. Ot taka, codzienność w „pracy”. Tym razem jego ofiarami okazali się gracze Adampolu, którym wpakował hattricka. Nie mogli Oni poradzić sobie z szybkością i przebojowością „Pana Sito„. Dzięki temu 4Technology odniosło pierwsze zwycięstwo w sezonie a Adampol po raz pierwszy poczuł smak porażki.

Pojedynek drużyn, które znają się jak łyse konie zwyciężył ostatecznie Krokus, który w swojej stajni posiadał „Siwego” konia. Karol Dawidowski niczym biały Adama Traore poprzestawiał obrońców TIM’u i idealnie wywiązał się ze swojej roli gry na „ściankę”. Po jego idealnym odegraniu „Faya” wyprowadził Krokusy na prowadzenie a finalnie dobra dyspozycja „Siwego” pozwoliła utrzymać „Krokusom” fotel lidera I ligi.

II LIGA

Patryk Jackowski z drużyny Rajkom miał podwójne zadanie w meczu z Ramisem. Nie dość, że musiał wykazać się umiejętnościami w bramce to miał jeszcze dodatkowe obowiązki- był niczym opiekun i pensjonariusz domu spokojnej starości „Rajkom” 😊. Wynik meczu i stan podopiecznych na koniec dnia zadowalający – bez strat 😊 Ale widok chłopaków z Choroszczy po spotkaniu – bezcenny. Dali z siebie 110% i o to w sporcie chodzi!

W meczu z Konceptbudem świetny mecz rozegrał Jakub Dąbrowski. Znakomicie powstrzymywał ataki „Budowlanych” i dodatkowo dwukrotnie znalazł drogę do bramki strzeżonej przez Daniela Lewkowicza. Sztafeta pokoleń w Coolturze, dzięki której Jacek może spokojnie zająć się innymi zajęciami. 😊

Kolejnym defensorem jest Piotr Sokólski z drużyny Rainter. W spotkaniu z Poler-Art błysnął zaskakującą jak na obrońcę skutecznością. Do dwóch bramek dołożył trzy asysty. Widać na jego przykładzie, że mecz w Retro Lidze dodaje pewności siebie na boiskach PLP.

Za rozegranie w naszym zestawieniu odpowiada Euzebiusz Michałowski – kolejny młody wilk. Nie był zbyt koleżeński wobec Kolegów z Boiska 😊. Dwie niesamowite bramki pomogły w odniesieniu przekonującego zwycięstwa oraz spowodowały, że brak Łukasza Kalinowskiego nie był aż tak odczuwalny.

Do linii ataku jako pierwszy trafia Tomasz Ramotowski Z CEDC Polmos Białystok. Jego hattrick spowodował, że przycichła trochę drużyna Pyskatych. Dodatkowo jego skuteczność zmobilizowała do lepszej gry Francesco Guarrerę i wywołała szczery uśmiech na jego twarzy.

Jako ostatni do naszego zestawienia trafia gracz z pierwszego meczu tego dnia – Kamil Kosakowski. Jego dryblingi i skuteczność w transmitowanym meczu były znakomitą odpowiedzią na grę zadziornych „Kurczaków”. No a później…”wesele, hej wesele, hej wesele, tańcowało…Grało i śpiewało ile tchuuuuuuu”. Mają Rozmach chłopaki !